Wyrzuciła mnie po raz kolejny, nazywając świnią. Przyznałem jej rację-mam coś ze świni
jeśli chodzi o relacje z kobietami. Na pierwszą skonstruowałem papierowy hełm, więc zdmuchnęła go z łatwością. Potem,
kiedy kolejna podpaliła drewniany, doszedłem do wniosku, że
przyodzieję naprawdę odporny metal. Działa, ale sam przewróciłem
się pod wpływem ciężaru.
:-) lubie !
OdpowiedzUsuń