środa, 4 stycznia 2012

Siurowa marchewka



- Wszystko mi się z jednym kojarzy, ale posłuchaj mnie teraz. Zamiast z tym walczyć, postanowiłem rozbić obóz. Zainstalowałem drugi Internet w komputerze, tyle że nie od Explorera tylko Firefoxa, żeby wyzbyć się tego całego poczucia winy. Tak się nie da żyć przecież! 
- Jakiego poczucia winy?
- Idiotę ze mnie robisz?
- Mów dalej.
- Do tej pory cierpiałem straszliwe dysonanse. Jedna zakładka - artykuł o lokatach bankowych w New York Times. Co za nuda przeraźliwia, i kusi bo co drugie słowo o wzrośnie. W ogóle nie wiem jak ktoś może to czytać, ale czytam, bo będę mądrzejszy niż byłem, a głupszy już nie będę. Rozumiesz. A obok druga zakładka - porno ebony, rozstawione kroczęta. Jak to się ma?
- To nie ma się mieć. Od tego ma się mniej chcieć do wieczora. 
- No dobra, ale jak ktoś zobaczy? Dlatego zainstalowałem przeglądarkę pornolubną, do porno. Tam mam wszystkie zakładki, od A do X. Palce lizać, same hotspoty. I nie będą mnie śledzić.
- Ty naprawdę nie kumasz Internetu, co?
- Słyszałem, że nawet ten tutaj Facebook cię śledzi. Nie chcę spalić buraka. Włączam któregoś dnia tablicę, a na niej, że lubię ebony, a pod spodem będą udawać, że to niby fajne, czarna goła dupa czerwona od klapsiora, tulipan w smole. 
- Lol.
- No bardzo przepiękne. I te wszystkie emotikony, Boże, ile teraz jest tych emotikonów?
- Emotek.
- Wolę już, żeby mnie złapali za rękę, niż za marchewę, bo będę ugotowany.
- Zatem proponuję przejść na PW.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz